Pewna rzecz – podatki

Witam Was po dłuższej niż zamierzona przerwie i to z tematem, który dotyczy każdego z nas. Jak mówił sam Benjamin Franklin: Na tym świecie nie ma nic pewnego prócz śmierci i podatków. A skoro tak, to i im poświęcę tutaj trochę miejsca.

Na dochód państwa składają się dwa rożne przychody: podatki oraz świadczenia na rzecz państwa, jak opłata za wywóz śmieci czy nowy dowód osobisty. O wiele ważniejszym dochodem państwa da podatki. Każdy kto w Szwajcarii mieszka, pracuje lub po prostu konsumuje płaci podatki.

Aby zrozumieć system podatkowy Szwajcarii należy rozumieć, że zarówno państwo jak i kantony a nawet gminy mogą niezależnie pobierać podatki. W związku z tym mamy tu do czynienia z wieloma rożnymi podatkami, które w swojej wysokości różnią sie w zależności od danej gminy. Niemniej za najważniejsze podatki uznaje się: podatek dochodowy oraz podatek od majątku. Są to najważniejsze podatki pobierane od osób prywatnych. Każdy kto w Szwajcarii mieszka lub pracuje musi uiszczać je raz do roku.

Podatek dochodowy płaci się od uzyskanych dochodów a także oprocentowania bankowego czy dywidendy. Wysokość tego podatku jesz zależna od wysokości dochodu. Ta jest rożna dla każdego kantonu. I tak na przykład w kantonie Zug osoba zarabiająca ok. CHF 80,000 w roku musi zapłacić 7,21 % podatku od tego dochodu, a w kantonie Neuchâtel już 17,21 % od tej samej kwoty. Również wysokość dochodu rocznego, od którego należny zacząć płacić podatek rożni się w zależności od danego kantonu. W tym wypadku w kantonie Schwyz należy płacić podatki już od ok. CHF 4,357 przy czym w kantonie Vaud roczny dochód nie przekraczający ok. CHF 26,103.- jest wolny od podatku. Sytuację tę nazywamy progresją podatkową, o której w ostatnich latach wiele się tu dyskutowało. Z jednej strony przyczynia się ona do tego, że pieniądze ludzi bogatych mogą być rozłożone również na mniej zamożnych. Z drugiej jednak strony karze ona tych, którzy pracują więcej niż 42 godziny w tygodniu i tym samym więcej zarabiają. Innym czynnikiem wpływającym na wysokość płaconego podatku jest stan cywilny. W przypadku małżeństw zlicza sie dochód obu małżonków i odciąga podatek od całości tej kwoty. W sytuacji, kiedy oboje małżonków pracuje naturalnie powstaje tutaj niekorzyść dla niezarejestrowanych związków. Ich obowiązuje wyższa progresja podatkowa. To niesprawiedliwe naliczanie ma być zniesione w najbliższych latach.

Drugim podatkiem płaconym przez osoby prywatne jest podatek od majątku. Ten jest pobierany tylko przez kantony oraz gminy. Również tutaj wysokość podatku szwankuje w zależności od danego kantonu przy takiej samej wartości majątku. Podatek ten dla małżonków bez dzieci wynosi od 0 do 0,9 %. Małe majątki są wolne od podatku w zależności od danego kantonu. I tak na przykład w kantonie Obwalden osoba stanu wolnego musi opodatkować swój majątek od ok. CHF 26,000.-, przy czym w kantonie Ticino podatek ten nalicza dopiero od majątku wartego ok. CHF 201,000.-

Dziś to na tyle jeśli chodzi o podatki od osób prywatnych w Szwajcarii. Wszystkich obcokrajowców podlegających podatkowi źródłowemu odsyłam do wcześniejszego artykułu: Zrozumieć swoją listę płac.

Proszę mieć na uwadze, że informacje zawarte w artykule mogą nie być już całkiem aktualne i w razie pytań proszę o skontaktowanie sie z danym urzędem gminnym.

Źródło: Die neutrale Informationsplatform Vimentis, www.wimentis.ch

Jesień nad jeziorem Cresta

Sezon letni już dawno za nami a jesienna aura nakłania raczej do zaszywania się w domu niż pieszych wycieczek, jednak nic bardziej mylnego. Również jesienią Szwajcaria ma nam wiele do zaoferowania. O tej porze roku nie ma nic piękniejszego niż piesze wędrówki wśród złotych drzew… Jeśli na dodatek spektakularnie odbijają się one w tafli jeziora, to już na nic nie można narzekać.

W Gryzonii w okolicy miejscowości Flims i Laax znajdują się znane z turkusu i przezroczystości swojej wody jeziora Cresta, Cauma i Grond. Miałam przyjemność eksplorować to pierwsze, o którym chciałabym Wam po krótce opowiedzieć.

Jezioro Cresta słynie z niezwykle czystej wody i wybitnych walorów przyrodniczych, które są chronione w ramach dziedzictwa UNESCO. Znajduje się wysoko ponad wąwozem Renu na wysokości 844 metrów w leśnej polanie i jest dostępne tylko na piechotę. W okresie letnim nad brzegiem można wynająć łódź, a w pobliskim pensjonacie (Gasthaus Crestasee) wynająć pokoje.

Zapraszam Was do obejrzenia zdjęć z wędrówki 🙂

DSC01767 DSC01768 DSC01774 DSC01775 DSC01778 DSC01780 DSC01781

DSC01785

Kiedy dzieci ćmią jak dorośli…

Na początku jesieni w regionie Appenzell mają  miejsce tradycyjne wystawy bydła. W tym czasie pozwala się dzieciom oficjalnie palić papierosy a najmłodsi ich wielbiciele maja zaledwie 6 lat. Co dla jednych jest tradycją, u drugich natrafia na oburzenie.

Bogato przyozdobione krowy, prowadzone ulicami a ostatecznie prezentowane na placu cieszą oczy stałych i nowych widzów od wielu lat. Bydło ocenia się i nagradza według ich piękna i osiągnięć. Coroczne obchody prezentacji bydła odbywają się w regionie Appenzell i cieszą się popularnością wśród miejscowych i turystów.

Widzowie nie mogą się napatrzeć nie tylko na udekorowane zwierzęta, ale też dzieci oficjalnie palące papierosy. Tradycja ta spotyka się z dużym zdziwieniem zamiejscowych. W niedzielę podczas kantonalnej wystawy bydła dzieciom pozwala się po prostu palić. Skąd bierze się ta tradycja, nie wiadomo, ale jak mówią miejscowi – tak było już od zawsze. Jest to tutejszy paradoks, gdyż w większości miejsc w Szwajcarii zabrania się palenia w miejscach publicznych, a tutaj wręcz namawia do niego dzieci.

Wielu dorosłych nie widzi w tym nic złego, ponieważ wiedza, że większość dzieci nie zaciąga się papierosami na prawdę, tylko udaje dla zabawy. Im samym w tym wieku robiło się od tego po prostu źle i dlatego liczą po cichu, że pomimo oficjalnego przyzwolenia ich dzieciom też to nie zasmakuje.

Szwajcarskie Ministerstwo Zdrowia wypowiada się negatywnie o tej tradycji, która na celu ma niestety podsycanie nieletnich do wejścia w nałóg.

Zdjęcia: 20min.ch: „An diesem Tag darf man ziemlich alles”, 2.10.2015 05:55.

Dzień, w którym Szwajcarki poszły do urn

W tym roku na podstawie raportu Banku HSBC Szwajcarię uznano za kraj, w którym żyje się najlepiej na świecie. Jest jednym z lepiej rozwiniętych państw, ale czy wiedzieliście, że w dziele politycznego równouprawnienia kobiet została wyprzedzona przez kraje jak Irak, Syria, Etiopia, Somalia, Iran, Libia, Sudan czy Afganistan?

Szwajcaria słynie w Europie jako kraj o najstarszej w historii nowożytnej demokracji bezpośredniej, co znaczy, że naród, biorąc udział w powszechnym głosowaniu, w referendum, decyduje o sprawach wagi państwowej (federacja), kantonalnej (regionalnej) i gminnej (trzy stopnie administracji). Do 1971 kobiety szwajcarskie prawnie przedstawicielkami narodu nie były, albowiem nie miały praw wyborczych biernych i czynnych, podobnie jak nie miały możliwości zajmowania jakichkolwiek stanowisk.

W latach 50. XX wieku mocno wyróżnił się „Ruch wyzwolenia kobiet”. Zrzeszenie to miało na celu uświadomienie kobietom, że są jednocześnie nie tylko matkami, żonami i gospodyniami bez praw wyborczych, ubezpieczeń i wynagrodzenia, ale także są obywatelami tego kraju. Ciężkim zadaniem wszystkich kobiecych stowarzyszeń była walka z utartym wśród mężczyzn przekonaniem, że kobieta służy do rodzenia i wychowywania dzieci, prowadzenia gospodarstwa domowego i zaspakajania potrzeb seksualnych: „Kinder, Kirche und Küche” (dzieci, kościół i gotowanie).

W latach sześćdziesiątych Szwajcaria zaczęła wyraźnie odstawać od europejskich standardów. Wszystkie partie polityczne poparły wreszcie postulat politycznego równouprawnienia. Szwajcarski rząd jeszcze raz zarządził referendum. 7 lutego 1971 66% mężczyzn zagłosowało za przyznaniem praw wyborczych kobietom. Jesienią tego roku pierwsze jedenaście kobiet zostało wybranych do federalnego parlamentu. Jednak nie wszyscy nadążyli za rozwojem. Wciąż kilka kantonów trwało w swym konserwatyzmie. Ostatni z kantonów, Appenzell Innerrhoden, przyznał prawa wyborcze kobietom dopiero w roku 1990.

Aktualny problem stanowi nadal jednakowe traktowanie kobiet bez względu na stan cywilny i rodzinny oraz równe szanse w życiu zawodowym, politycznym i społecznym.

Źródło: Artykuły: „40 lat praw wyborczych dla Szwajcarek”, Barbara Romer Kukulska, www.wiadomosci24.pl; „Szwajcarki pojda do urn”, Przemyslaw Kmieciak, altiok.blox.pl

Jungfrau, Mönch, Eiger, czyli Dziewica i Mnich pod Ścianą Śmierci

Narty, nartami, snowboardy, snowboardami, ale mnie najbardziej zachwycają góry latem. Wspinaczki górskie jak i sporty zimowe są pasją narodową tego małego, górzystego kraju. Dziś zabieram was do Prealp Szwajcarskich w kantonie Berno.

Aby tam się dostać musimy udać się najpierw do Grindelwald – wioski górskiej w górnej części Oberlandu Berneńskiego. Miejscowość ta to punkt wypadowy wypraw na lodowiec Eiger i na Wetterhorn, latem baza górskich wycieczek i wspinaczki skałkowej. Komunikację zapewnia szwajcarska kolej (Berner Oberland Bahn) – wieś posiada połączenie kolejowe z Interlaken. Wengeralpbahn łączy Grindelwald z przełęczą Kleine Scheidegg, a stamtąd można wyruszyć koleją Jungfraubahn na przełęcz Jungfraujoch i dalej na Eiger.

Szczyt Eiger o wysokości 3970 metrów n.p.m. jest najbardziej znaną górą w historii alpinizmu ekstremalnego. Wraz z Mönch (Mnich) i Jungfrau (Dziewica) tworzy trio (Dreigestirn) wielkich szczytów w północnej części berneńskiego Oberlandu w Szwajcarii. Jego północna ściana znana jest pod kilkoma nazwami: Eigerwand, Nordwand lub Mordwand (Ściana Śmierci) – to nazwa, jaką zaczęto określać ją po wielu tragicznie zakończonych próbach jej zdobycia.

Pierwszym szczytem, który nas wita jest Männlichen. Na szczyt prowadzą dwie kolejki linowe: z Wengen (Luftseilbahn Wengen-Männlichen) oraz z Grindelwaldu (Gondelbahn Grindelwald-Männlichen). Männlichen można także osiągnąć z przełęczy Kleine Scheidegg. To doskonały punkt widokowy na dolinę Lauterbrunnental oraz słynny Dreigestirn.

Z tego miejsca miałam okazje zrobienia niesamowitych zdjęć, ale najlepiej oceńcie to sami 🙂

DSC00209

_DSC3915 _DSC3932 _DSC3947_DSC3946_DSC3954_DSC4070 _DSC3961 _DSC3963 _DSC3980 _DSC3981 _DSC3995 P1010349 P1010362 P1010377 P1010407

Dolce Vita w Lugano

O tym, że w Szwajcarii mieszają się wpływy kultur niemieckiej, francuskiej i włoskiej pisałam już wcześniej. Mała powierzchnia Szwajcarii daje nam możliwość poznania tak odległych od siebie kultur, które są tu na wyciagnięcie ręki.

Ostatnio miałam niesamowita okazje zasmakować włoskiego dolce vita w południowej Szwajcarii w Lugano. Śródziemnomorski klimat tego ciągle jeszcze szwajcarskiego miasta zachwyci każdego miłośnika słońca, wody i wolskiej kuchni. Lugano jest największym miastem we włoskojęzycznym kantonie Ticino, za którego granicą znajdują się już Włochy. Miasto, malowniczo położone nad jeziorem Lugano (wł. Lago di Lugano), które łączy jeziora Maggiore i Como, jest ważnym ośrodkiem turystycznym. Nazwa miasta pochodzi od łacińskiego Lucus i oznacza (święty) las.

Na wybrzeżu jeziora zlokalizowane są liczne miejscowości wypoczynkowe. Możliwe jest tu uprawianie sportów wodnych i żeglowanie. Okolica stwarza również idealne warunki do pieszych wędrówek, wycieczek rowerowych, lotów na paralotni, gry w golfa i tenisa oraz zwiedzania miasta wraz z jego wspanialą architekturą i sztuką.

Na najlepsze pod słońcem lody pistacjowe zapraszam właśnie do Lugano!

P1030367 P1030380 P1030391 P1030416 P1030417 P1030420 P1030422 P1030439 P1030441 P1030445 P1030461 P1030473 P1030477

COOLturalnie w Bad RagARTz

Kto od czasu do czasu lubi obcować ze sztuka, tego serdecznie zapraszam do Bad Ragaz na otwartą wystawę rzeźb, które można podziwiać na świeżym powietrzu.

9tego maja tego roku odbyło się oficjalne otwarcie szóstego już triennale rzeźb pod nazwa Bad RagARTz. Artyści z całego świata wystawiają swoje dzieła pod gołym niebem na dotychczas największej wystawie tego typu w Europie. Dzieła łącznie 90-ciu artystów z trzynastu krajów, ponad 400 rzeźb a tym samym prawie dwie i poł tony sztuki można podziwiać za darmo bez potrzeby kupowania biletu wstępu. Celem tegorocznej wystawy jest uchwycenie ducha czasu i kontynuacja myślenia artystycznego w miejscu, gdzie innym kończy się wyobraźnia.

Na mnie wystawa zrobiła ogromne wrażenie, dlatego bardzo miło będzie mi podzielić się z Wami impresjami z Bad RagARTz.

Serdecznie zapraszam!

P1030004P1030012P1030018 P1030021 P1030027 P1030034 P1030038 P1030047 P1030058 P1030059 P1030067 P1030073 P1030075 P1030080 P1030083 P1030094 P1030099 P1030106 P1030108 P1030118 P1030122 P1030126 P1030129 P1030132 P1030134 P1030135 P1030137 P1030139 P1030142P1030156 P1030163 P1030164

Podatek od mediów

Jakiś czas temu Polską zawładnął temat abonamentu radiowo-telewizyjnego ściąganego wbrew oraz wedle naszej woli. Podzielone zdania, społeczna dyskusja i oczywiście bezsilność towarzyszyła wtedy większości odbiorców tych mediów. Okazuje się, że w tej kwestii nie jesteśmy sami…

Równoległy podatek jest naliczany w Szwajcarii przez przedsiębiorstwo córkę firmy Swisscom: Billag AG. Billag jest odpowiedzialne za naliczanie oraz uiszczanie opłat związanych z możliwością odbioru sygnału radiowego i telewizyjnego. Niezależnie od posiadania odbiorników radiowych i telewizyjnych, podatek nakładany jest na każde gospodarstwo domowe. Suma podatku w tym roku to CHF 462.-, która może być uiszczona jednorazowo lub rozłożona na miesięczne raty. Uwaga: podatek może zostać naliczony wstecz, jeśli nie zarejestrowaliśmy się online odpowiednio wcześniej.

Od roku 1990 podatek ten wzrósł o 65%. Oznacza to, że przy tych kalkulacjach w roku 2030 wyniesie on jakieś CHF 1000.-  W związku z tym 14 czerwca b.r. odbędzie się głosowanie obywateli Szwajcarii przeciwko zmianom w podatku medialnym.

Wszystkim nam życzę, aby i tak już pokaźny podatek medialny utrzymał się na tym poziomie przez najbliższe lata.

Bündnerdeutsch – czyli kolejna przygoda ze szwajcarskim niemieckim

Dziś chciałabym polecić wszystkim zmagającym się z dialektami języka niemieckiego w Szwajcarii kursy językowe, opracowane specjalnie według dialektów danego regionu. Z racji tego, że mieszkam w Gryzonii, zapisałam się na kurs w mieście Chur, gdzie używa się dialektu: Bündnerdeutsch. Naturalnie kursy oferowane są również w innych kantonach i podporządkowane tamtejszym gwarom szwajcarskiego niemieckiego.

Kurs skierowany jest do osób niemieckojęzycznych, które nie radzą sobie ze zrozumieniem miejscowego dialektu. Co prawda, na taki kurs chciałam się wybrać zaraz po przyjeździe do Szwajcarii, niestety żadna okoliczna szkoła nie oferowała na tamten czas podobnych kursów. Tak też ponad dwa lata radziłam sobie spontanicznie, używając po prostu standardowego języka niemieckiego. Tym większe było moje zdziwienie, kiedy pewnego dnia otrzymałam telefon ze szkoły językowej z zaproszeniem na taki kurs. Nie zastanawiając się długo potwierdziłam moje uczestnictwo, ciekawa tego, czego mogę się tam nauczyć.

Pierwszy dzień kursu zbił mnie trochę z tropu – spodziewałam się osób z rodzimym językiem niemieckim lub obcokrajowców dobrze nim władających. W kursie naturalnie uczestniczyli obcokrajowcy, ale też trzech Szwajcarów! Dwie osoby z francuskiej Szwajcarii oraz jedna z jej włoskiej części. Ludzie pochodzący z jednego kraju, którzy nie mogą się miedzy sobą porozumieć… Myślę, że to najlepiej obrazuje specyfikę tego państwa – jest interesująco 😉

Na kursie omawiane są różnice pomiędzy standardowym językiem niemieckim a jego szwajcarskimi dialektami. Zalicza się tutaj zarówno słownictwo jak i gramatykę. Ponadto poznać można panujące tu zwyczaje i różnice kulturowe. Kurs prowadzony jest na początku w języku niemieckim i z czasem systematycznie wplatany jest dialekt danego regionu.

Podsumowując chciałabym polecić ten kurs każdemu, kto ma chęć zrozumieć więcej i poznać lepiej swoje otoczenie, a tym samym lepiej się zintegrować i czuć. To nie tylko nauka, ale i dobra zabawa w towarzystwie ciekawych ludzi. Przyznaję, że zauważyłam u siebie duży progres i jedyne, co mi pozostaje, to polecić Wam ten kurs 🙂

Informacje o kursach znajdziecie w swoich regionalnych szkołach językowych, jak np. Klubschule Migros.

Obcy – 8. pasażer „Nostromo”

Kto z nas nie zachwycał się kultowa seria filmów SF z lat 80tych i 90tych z Sigourney Weaver w roli głównej? Wcześniej ze strachem a dziś trochę z przymrużeniem oka przenosiły nas w zupełnie nieziemska rzeczywistość.

Dziś to ja pragnę przenieść Was, mam nadzieje fanów Obcego, na pokład statku Nostromo, a mianowicie do Giger Bar w Chur. Jak już wiemy to z Chur pochodził zmarły niedawno słynny artysta szwajcarski Hans Rudolf Geiger, zanany na całym świecie ze stworzenia postaci ksenomorfa do filmu Obcy. To właśnie on stworzył w swojej ojczyźnie kultowe miejsce, które jest obowiązkowym punktem do odhaczenia dla wszystkich jego fanów. W otoczeniu nieziemskich postaci i szkieletów możemy tu sączyć jak najbardziej przyziemnego drinka nie tracąc poczucia bycia w innym świecie.

Początkowo bar miał powstać w Nowym Jorku, niemniej problemy w fazie planowania spowodowały, ze ostatecznie powstał on w Chur. Wszelkie meble i przedmioty tworzące wyposażenie baru zostały zaprojektowane przez Hansa Rudolfa Geigera.

Serdecznie zapraszam! 🙂

FullSizeRender IMG_1735IMG_1734  IMG_1736 IMG_1738IMG_1737